Coraz więcej Polaków realizuje marzenie o własnej sztabce cennego kruszcu. Najczęściej kupujemy złote sztabki po to, żeby w ten sposób pomnożyć oszczędności lub obdarować nimi bliskich.

Rynek złota nad Wisłą rośnie bardzo mocno od 2011 r. Obecnie jego wielkość szacuje się na siedem ton. Co ciekawe, trend wzrostowy utrzymuje się mimo wahań kursu.

źródło: materiały prasowe/newsrm.tv

Złote sztabki na prezent

Polacy coraz częściej lokują w aurum oszczędności, uniezależniając się w ten sposób od mizernych stawek na depozytach bankowych czy niepewnych zysków z akcji. Jakie złoto kupujemy?

– Przeważnie są to sztabki i monety o masie 1 uncji, czyli 31,1 grama. Rośnie także zainteresowaniem mniejszymi sztabkami, np. o masie 5 gramów. Takimi sztabkami najczęściej obdarowujemy innych; są one prezentem np. z okazji ślubu, chrzcin czy komunii – mówi Paweł Drążek, wiceprezes Grupy Goldenmark. Należąca do niej Mennica Wrocławska w tym roku sprzedała pięć tysięcy takich sztabek.

Cenione monety bulionowe

Wzrost zainteresowania żółtym metalem idzie w parze z rosnącą świadomością odnośnie tego dobra inwestycyjnego. Czym to się przejawia?

źródło: materiały prasowe/newsrm.tv

– Coraz częściej klienci pytają o złoto certyfikowane przez największe instytucje branżowe, czyli Londyńskie Stowarzyszenie Rynku Kruszców (LBMA) czy Rand Refinery. Ten drugi, który jest największym producentem złota w RPA, nie tylko sprzedaje złote sztabki, lecz także ma w swojej ofercie Krugerranda, czyli najsłynniejszą monetę bulionową na świecie, która w przyszłym roku będzie obchodzić 50-lecie – wyjaśnia Paweł Drążek.

Dużym zainteresowaniem wśród kolekcjonerów i inwestorów cieszy się Australijski Kangur. To złota moneta o wadze jednej uncji, którą wybija najstarsza mennica na Antypodach.

Przegląd Finansowy